Popularny chłopiec Jezus

– Długo?

– (…)

– Długo…? Tato! Wyłaź już z tej łazienki, bo mi włosy potem nie przeschną!

– Już chwileczkę… A gdzie ty się właściwie wybierasz o tej porze?

– Po dziewiętnastej przyjdzie po mnie Jezus z chłopakami i idziemy gdzieś połazić.

– Jak to przyjdzie po ciebie Jezus? Chyba z matką zabroniliśmy ci się spotykać z tym długowłosym ćpunem!

– Ale tato! On jest fajny i nie jest żadnym ćpunem. To najbardziej popularny chłopak w Nazarecie. I do tego ma własnego muła.

– Pfff… pieprzony włóczęga i tyle, a muł jest jego matki!

– Nieprawda! Ty go nie znasz. Jakbyś go chociaż troszkę znał, to byś tak nie mówił. Jezus to mądry i inteligentny chłopak, a poza tym on tak pięknie mówi, zagadkami i opowieściami. I jak on tak opowiada te swoje przypowieści, to wszyscy się schodzą i go słuchają. Jak stoję obok niego to czuję się taka zajebiiiiiście ważna.

– Uważaj co mówisz młoda damo! Skąd to słownictwo u ciebie? A powracając do twojego kolegi to jestem zdania, że to krętacz, który miesza ludziom w głowach. Nie weźmie się za uczciwą robotę jak jego ojciec, tylko sprzedaje ciemnotę. Jeszcze znajdą się jego naśladowcy i dopiero będzie! Stary Józef od rana do nocy w warsztacie sobie żyły wypruwa, a ten aby łazi.

– A wiedziałeś, że on ma swoich dwunastu apostołów, którzy…

– Pfff… A-po-sto-łów – hahaha… dobre! Banda pieprzonych nierobów jak on sam, a nie apostołowie!

– Ale on jest synem bożym tato, każdy tak mówi!

– Posłuchaj córeczko. Dość tych bredni. On nie jest żadnym synem bożym…

– Ale jego matka i ojciec nawet tak mówią! Że Maryja niepokalanie poczęta była! I że wciąż dziewica. A on, że z anioła jest!

– Taka ona dziewica jak i twoja matka. Z tej Maryi to dobre ziółko było! Słyszałem, że jak w Jerozolimie była na stażu, to tam dobrze tańczyła i tam też ją ktoś zbrzuchacił. A historie z tym całym aniołem i z tym uświęconym zapładnianiem, to wymyśliła żeby od Józefa po łbie nie dostać. A ten idiota uwierzył. Mało tego – rozpowiada na prawo i lewo. Ale tak to jest właśnie, jak stary cap sobie młódkę weźmie za ślubną. A jak dziewucha młoda i kuśki sprawnej w domu niema, to na lewiznę wcześniej czy później poleci.

– Hej! Hej! Czy ona aby nie jest za młoda, by ją wprowadzać w takie szczegóły?

– Niech wie i chociaż niech ona tych pierdół nie rozpowiada! Ja to się zastanawiam, jak w ogóle można dziecku było takich głupot do głowy nakłaść. Przecież to krzywda dla niego aby. Tylko mu namieszali we łbie, a teraz chodzi i rozpowiada, a najgorsze że sam w to wszystko wierzy, przygłup. Ale jak ma być chłopak normalny jak mu od małego kładą, że go anioł zmajstrował!

 

***

 

– Dzień dobry. Czy zastałem…?

– Co żeś od niej chciał? Nigdzie nie idzie! Zostaje w domu!

– Mamo! Powiedz coś ojcu!

– Dobra niech już idzie. Puść ją.

– Ale masz długo nie siedzieć. Zrozumiałaś? A ty słuchaj no! Jeśli ona nie wróci przed dwudziestą drugą do domu, to obiję ci ryja smarkaczu. I zetnij te włosy bo wyglądasz jak pedał!


 

Tekst: Deimien

Foto: Internet

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *